Hakan Nesser INTRIGO

 

– Judith Bendler ?

– Tak.

– Tu Tom.

Potem cisza. Nie licząc ciągłych trzasków na linii i cicho pulsującego zgrzytu. Jakby zmęczone fale uderzały o kamienne nabrzeże. Potem, gdy odłożyła słuchawkę, właśnie taki widok stanął jej przed oczami. Fal, które po długiej wędrówce wreszcie mogą spocząć pod postacią białej piany w zacisznej, acz kamienistej morskiej zatoczce.*

Kiedy wcześnie nad ranem Judith odbiera telefon, nie spodziewa się, że będzie rozmawiać z duchem. Głos w słuchawce należy do osoby, która nie żyje. Co więcej, to właśnie Judith miała swój udział w pozbyciu się rozmówcy ze swojego życia.

Nocne telefony zaczynają się powtarzać, a Judith uzmysławia sobie powoli, że sprawa jest jak najbardziej realna. Jak to więc możliwe, że Tom żyje i rości sobie prawo do zburzenia statecznego życia, które kobieta od lat powoli sobie zbudowała ?

Pięć opowiadań tworzy ten zbiór. Głos zza grobu, tajemnica zniknięcia z przeszłości, śmierć pewnego pisarza, dwie kobiety, które niczym o Patricii Highsmith, obmyślają zbrodnię idealną. Bohaterowie wszystkich tych fabuł, wiarygodni psychologicznie, stają na rozdrożu, by zrewidować swoje życie. Jedni stają do konfrontacji z brzemieniem przeszłości, inni szukają usprawiedliwienia dla popełnionego zła, a także odkrywają to, co pogrzebane w zakamarkach pamięci.

Elegancko napisane i skonstruowane, historie te spodobają się wszystkim, którzy cenią Nessera za serię z komisarzem Van Veterenem i Barbarottim. Moim faworytem jest pierwsze opowiadanie pt. „Tom”, pomysłowa intryga oraz zaskakująca puenta.

Wydawnictwo Czarna Owca 2018 / str. 520 / *tł. Małgorzata Kłos

Moja ocena 8/10

 

Hakan Nesser ŻYWI I UMARLI W WINSFORD

Dwanaście stopni. Opadająca mgła i wiatr z południowego zachodu. Siódmy listopada.

Ogień w kominku, dość krótki spacer w kierunku Dulverton, śniadanie, trzydzieści stron Samotni. Przedpołudnia są proste. W domku spędziliśmy jak dotąd cztery noce, ale równie dobrze mogło by ich być czterdzieści. Bo tak jak się przeżyje jeden dzień, można przeżyć wszystkie inne. Ta myśl często do mnie wraca, ale trudno mi to zweryfikować. *

Zamieszkać w domu na wrzosowisku ? Umożliwia nam to (chociażby na pewien czas) Hakan Nesser w swojej najlepszej dotąd powieści, która kryminałem jest tylko z pozoru. W ciszy angielskiej prowincji i w myślach głównej bohaterki rozgrywa się bowiem spektakl tajemnic, a cała historia to przejmujące studium samotności, a także opowieść o zbrodni i karze.

Tajemnicza szwedka Maria Anderson przyjeżdża do wsi Winsford położonej nieopodal malowniczych wrzosowisk. Kobieta wynajmuje na pół roku stary domek, a jej jedynymi towarzyszami jest wierny pies Castor oraz Samotnia Dickensa. Maria udaje, że jest pisarką i przyjechała tu, by popracować nad nową książką. 

Osiedlenie się w Anglii ma stanowić początek nowego życia. Końcem starego natomiast było pewne wydarzenie, do którego doszło na plaży w Polsce. Zostawiwszy za sobą przeszłość, Maria ma nadzieję na spokój – nie docenia ona jednak mocy miejsca, w którym się znalazła. Mroczna aura wrzosowisk, deszcz i wiatr, dzika przyroda. I wreszcie drobne incydenty, które budzą niepokój. Poznając przeszłość Marii, poznamy siłę kłamstw i krzywd, które ją ukształtowały. Czyżby właśnie tu wszystkie ponure tajemnice musiały wyjść na jaw ?

Żywi i umarli w Winsford to powieść z klimatem przez duże K. Wyobraźcie sobie posępne wrzosowiska listopadową porą, samotną kobietę po pięćdziesiątce oraz skrzętnie skrywane sekrety. Nesser wybornie buduje napięcie, a losy Marii wzbudzają zainteresowanie. To powieść kameralna, jest w niej miejsce na nadzieję i smutek, a momentami cisza wrzosowisk zdaje się być niesamowicie głośna. Pięknie o tej książce napisała Agnieszka.

Przeczytajcie koniecznie !

wydawnictwo Czarna Owca 2016 / str. 408 / tł. Małgorzata Kłos *

moja ocena 5+/6

Kate Atkinson O ŚWICIE WZIĘŁAM PSA I POSZŁAM

W centrum handlowym w Leeds skrzyżują się drogi trójki bohaterów. Incydent z dzieckiem oraz ryzykowna decyzja pewnej pracownicy ochrony zainicjują serię zdarzeń, których korzenie tkwią głęboko w przeszłości..

Tracy Waterhouse, była policjantka, obecnie szefowa ochrony, w porywie emocji postanowi dokonać rzeczy nielegalnej. I to w biały dzień, na oczach ludzi.

Matilda, podstarzała aktorka, cierpi na postępującą demencję i nawet jej rola matki głównego bohatera w popularnym serialu kryminalnym ma się skończyć, gdyż kobieta sprawia coraz większe kłopoty. Nie inaczej jest w centrum handlowym, gdzie Tilly robi zakupy.

Jackson Brodie, prywatny detektyw, szuka w Leeds biologicznych rodziców swojej klientki. Samotny, z bagażem doświadczeń, Brodie nie wie jeszcze, iż niebawem los ześle mu towarzysza..

Losy tej trójki splata misternie Kate Atkinson w intrygującej opowieści o skutkach pewnej okrutnej zbrodni, która miała miejsce w roku 1975. Tajemnice przeszłości odcisną na bohaterach mocne piętno – świat, który kreuje autorka, cechuje nieprzewidywalność, a o losach postaci i ich przyszłości decyduje nierzadko chwila, impuls, ułamek sekundy.

To właśnie postaci są najmocniejszą stroną tej powieści. Świetnie sportretowani, całkowicie różni, niesłychanie ludzcy – Tracy, Tilda i Jackson od razu budzą naszą zainteresowanie, sympatię, a także i współczucie. Niebanalna narracja, pełna odniesień nie tylko do Szekspira, Dickensa czy Biblii, jest przede wszystkim przesiąknięta duchem poezji Emily Dickinson i autorka nie ukrywa, że to właśnie w strofach wierszy tej amerykańskiej poetki tkwi klucz i komentarz do całej historii.

Świetna powieść.

wydawnictwo Czarna Owca 2016 / str. 444 / tł. Aleksandra Wolnicka

moja ocena 5+/6

Rozczarowania roku 2015

Olśnień coraz mniej, chciałoby się powiedzieć.

W roku 2015 odkryłem (dzięki blogom !) fantastyczny cykl z Erastem Fandorinem pióra Akunina oraz zajmujące dreszczowce Grahama Greene. Miniony rok jednak, oprócz książek dobrych i bardzo dobrych, przyniósł pewną liczbę czytelniczych rozczarowań.

Oto największe z nich, w przypadkowej kolejności:

1. Christoffer Carlsson „Niewidzialny człowiek z Salem” czyli kolejny skandynawski hit, który razi wtórnością i nudną fabułą,

2. Deborah Lawrenson „Latarnia” czyli nawet najpiękniejsze prowansalskie krajobrazy nie przyćmią statycznych, papierowych postaci,

3. Marta Guzowska „Wszyscy ludzie przez cały czas” czyli szaro znaczy źle – brak pomysłów na Grecję, na postaci, fabułę i poszczególne sceny,

4. Marco Vichi „Morderca, którego nie było” czyli kopiowanie Donny Leon i Andrea Camilleri nie wróży sukcesu,

5. Joanna Szwechłowicz „Ostatnia wola ” czyli polonistka pisze kryminał-retro, który jest powieleniem motywów wziętych z powieści Agathy Christie,

6. Katarzyna Bonda „Florystka” czyli ‚fenomen’, którego nie rozumiem – powieść zwyczajnie nudzi, prowadzenie wątków irytuje, a styl narracji niebezpiecznie przypomina szkolne wypracowanie.

Jakie były Wasze czytelnicze rozczarowania w roku 2015 ?

 

Ofiara dla burzy

W poprzednich powieściach (Niewidzialny strażnik oraz Świadectwo kości) Dolores Redondo pokazała, że potrafi zręcznie połączyć baskijskie wierzenia ludowe z kryminalną intrygą i opowieścią o mrocznych tajemnicach rodzinnych. To właśnie tu, w trylogii Baztan, którą zamknie w styczniu 2016 Ofiara dla burzy, granica między wytłumaczalnym i niewytłumaczalnym jest niezwykle cienka..

Niepowtarzalny klimat, w którym świat rzeczywisty miesza się z fantastycznym, magnetyczna atmosfera baskijskich legend i pełna napięcia, oryginalna fabuła nie pozwolą czytelnikowi oderwać się od tej książki.

W dolinie rzeki Baztán w niewyjaśnionych okolicznościach umiera niemowlę. Tajemnicza czerwona plamka na czole zmarłej dziewczynki wzbudza podejrzenia śledczych. Dochodzenie utrudniają dziwne zachowanie ojca dziecka i silna wiara babci, że za śmiercią wnuczki stoi Inguma, baskijski demon, który wysysa oddechy dzieci i wypija ich dusze podczas snu.

Czy dziewczynka zmarła przez przypadek? Czy ojciec mógł zabić z zimną krwią własną córeczkę? A może jej śmierci rzeczywiście winny jest mityczny demon? Amaia Salazar musi rozwikłać tę mroczną zagadkę, jednocześnie zmagając się z własną przeszłością…



Jackson Brodie powróci

Prywatny detektyw Jackson Brodie powróci w finalnej powieści kryminalnego kwartetu Kate Atkinson. Po „Zagadkach przeszłości”, „Przysłudze” oraz „Kiedy nadejdą dobre wieści?” pora na jeszcze jedno spotkanie z prozą znakomitej angielskiej autorki.

Kate Atkinson przenosi nas do Leeds lat 70., gdzie poznajemy posterunkową Tracy Waterhouse i jej partnera. Są to czasy, gdy na jaw wychodzą pierwsze z serii morderstw Rozpruwacza z Yorkshire.

Trzydzieści pięć lat później Jackson Brodie szuka biologicznych rodziców swojej nowej klientki. Przypadkiem trafia na teczkę z nazwiskiem Tracy Waterhouse i jej numerem telefonu. Losy Jacksona i emerytowanej policjantki splatają się, a bohaterowie odkrywają, że przeszłość nigdy nie przechodzi do historii.

Kate Atkinson jest mistrzynią łączenia błyskotliwego poczucia humoru z mroczną, misternie skonstruowaną fabułą. A wszystko to opowiedziane jest ciętym, dowcipnym i niezwykle barwnym językiem.

Kate Atkinson, laureatka Nagrody Whitebread (obecnie Costa Book Award) w kategorii Książka Roku, przyznanej za jej debiutancką powieść Za obrazami w muzeum, ceniona przez krytykę i czytelników na całym świecie. Bohaterem jej czterech bestsellerowych powieści jest prywatny detektyw Jackson Brodie.

Premiera w połowie stycznia 2016.



 

Kate Atkinson KIEDY NADEJDĄ DOBRE WIEŚCI ?

W wiejskim zakątku Anglii dochodzi do okrutnej zbrodni. Nieznany mężczyzna zabija z zimną krwią kobietę i jej dwójkę dzieci. Trzecie dziecko – dziewczynka unika cudem śmierci.

Trzydzieści lat później w Edynburgu nadkomisarz Louise Monroe kontaktuje się z doktor Joanną Hunter, by poinformować ją, że Andrew Decker opuścił właśnie więzienie. Doktor Hunter przerażona faktem, iż morderca jej matki i rodzeństwa wyszedł na wolność, znika. Wraz z nią znika jej maleńkie dziecko.

Jackson Brodie, były policjant, gubi się gdzieś na zacisznej prowincji i w rezultacie zamiast do pociągu zmierzającego do Londynu, wsiada do pociągu do Edynburga. Tuż przed końcem podróży dochodzi do katastrofy kolejowej. Tragedia ta złączy losy Brodiego z bystrą Reggie. Dziewczynka jest opiekunką dziecka doktor Hunter i niepokoi się nagłym zniknięciem swojej chlebodawczyni.

Louise, Joanna, Reggie i Jackson. Przypadek (a może przeznaczenie ?) skrzyżuje drogi tych czworga, by w sieci kłamstw i zbrodni odnaleźli nowe znaczenia słów dobro i zło..

Wyśmienita powieść, w której kryminalna intryga jest punktem wyjścia do przeżywania niełatwych doświadczeń z wyrazistymi, świetnie skonstruowanymi postaciami. To one są siłą tej książki. Obarczona piętnem tragicznej przeszłości Joanna. Dzielna Reggie, w której drzemie detektywistyczny potencjał. Zagubiony, szukający właściwej drogi życiowej Brodie. I uwięziona w pozornie szczęśliwym małżeństwie policjantka Louise.

Pełna emocji, mądra opowieść o ludziach, którzy w obliczu zbrodni tracą kontrolę nad swoim życiem. Świetne postaci drugoplanowe, wciągająca intryga, mocny finał.

Najlepsza dotąd powieść z Jacksonem Brodiem. Gorąco polecam !

moja ocena 5+/6

Viveca Sten NA SPOKOJNYCH WODACH

W nadmorskim Sandhamn dochodzi do makabrycznego odkrycia – w rybackich sieciach uwięzione jest ciało mężczyzny. Niebawem pojawiają się kolejne zwłoki, tym razem kobiece. Czy coś łączy obie zbrodnie ?

Dochodzeniem kieruje inspektor Thomas Andreasson, który boryka się obecnie z samotnością i żałobą po stracie dziecka. Jego koleżanka, prawniczka Nora Linde, przybywa właśnie na malowniczej wyspie Archipelagu Sztokholmskiego i postanawia pomóc w sprawie. Monotonia letniego wypoczynku i konflikt z mężem sprawią, że Nora zaangażuje się w kryminalną sprawę bardziej niż powinna. Dokąd zaprowadzi ją ciekawość ? Brudne sekrety lokalnej społeczności bywają bardzo niebezpieczne..

Debiutancka powieść szwedzkiej prawniczki Viveki Sten to produkt, który może spodobać się miłośnikom książek Camilli Lackberg. Powiedziałbym nawet, że to rzecz Lackbergo-podobna. Kryminalna zagadka maskowana jest przez wątki rozterek osobistych bohaterów, narracja utrzymuje niezłe tempo – tylko to za mało, by książkę rzeczywiście uznać za bestseller. Postaci są papierowe, policja zachowuje się jak dzieci w piaskownicy, a rozmaite wątki poboczne mogą razić przewidywalnością. Powieść może osłodzić leniwe chwile wypoczynku. I tylko tyle. Bardzo przeciętne.

moja ocena 3+/6 (plus za to, że nie wytypowałem dobrze mordercy)

Hjorth & Rosenfeldt GRÓB W GÓRACH

 Jesienną porą dwie turystki dokonują przypadkiem w Jamtlandii makabrycznego odkrycia. Otóż jedna z nich natrafia na kość. Ludzką kość. Ustronne miejsce w górach okazuje się być masowym grobem, w którym spoczywają szczątki przynajmniej kilku osób. Sprawa zostaje przydzielona Torkelowi i jego zespołowi śledczemu. Pamiętamy, iż tworzą go pełne dynamiki osobowości, na czele ze (słynnym) przebiegłym psychologiem Sebastianem Bergmanem.

Śledztwo w sprawie ludzkich szczątków zaczyna zataczać coraz szersze kręgi. Pojawiają się wątki z przeszłości, na scenę wkraczają wpływowi biznesmeni i płatni zabójcy. W labiryncie tropów i pytań śledczy nie zapominają o swoim skomplikowanym życiu. Vanja, Billy, Ursula – ich szef Torkel i wreszcie niepokorny outsider Bergman – połączeni siecią kłamstw i sekretów, naznaczeni tragedią i złem starają się dążyć do szczęścia. Za wszelką cenę..

Przyznaję, że do powrotu do znakomitego cyklu skłoniła mnie niedawna premiera „Niemowy” czyli tomu czwartego. „Grób w górach” (tom trzeci) stanowi godną kontynuację poprzednich części. Mamy więc ciekawą intrygę, napięcie i przede wszystkim doskonale stworzone postaci. Na naszych oczach Sebastian Bergman łagodnieje, ale to nie oznacza, że jego poczynania będą zawsze szlachetne. Książka kończy się bardzo mocnym akcentem i bardzo jestem rad, że kolejny tom czeka nieopodal.

moja ocena 5/6

Christoffer Carlsson NIEWIDZIALNY CZŁOWIEK Z SALEM

Wskutek podejrzanej afery, w którą został wmieszany, sztokholmski policjant Leo Junker przebywa na przymusowym urlopie i czeka na rozstrzygające decyzje swoich przełożonych. Zawieszony w obowiązkach, samotny i uzależniony od leków antydepresyjnych mężczyzna nie radzi sobie z rzeczywistością ukształtowaną przez tragiczne historie osobiste. Jedna z tych historii, fragment pozornie słodkich dni dzieciństwa spędzonych na osiedlu Salem, znów da o sobie znać.

Nieoczekiwanie w kamienicy, gdzie mieszka Junker, dochodzi do morderstwa. Ofiarą jest młoda dziewczyna, a policja nie wyklucza wątków narkotykowych. Przyglądający się sprawie Junker otrzymuje tajemniczego smsa – ktoś go obserwuje, a popełniona zbrodnia ma doprowadzić śledczych właśnie do zawieszonego policjanta. Junker rozpoczyna niebezpieczną grę z wrogiem..

Powieść Carlssona nie należy do zajmujących lektur, męczyłem się z nią blisko dwa tygodnie. Prosta i przewidywalna intryga oraz postaci, które wzbudzają obojętność to główne wady tej książki. Brak w niej kryminalnego suspensu i dynamiki, którą znamy chociażby z thrillerów duetu Hjorth/Rosenfeldt. Brak nostalgicznej magii dzieciństwa, nad którym pochylamy się w retrospekcjach. Książka zaledwie przeciętna. Rozczarowanie.

moja ocena 3/6