Georges Simenon MAIGRET I WYŻSZE SFERY

Ten miesiąc maj był wyjątkowy – zdarzają się takie dwa, trzy na całe życie i mają świetlistość, smak i zapach wspomnień z dzieciństwa. Maigret mówił na to „pieśń majowa”; przypominało mu i pierwszą komunię, i pierwszą jego wiosnę w Paryżu, gdy wszystko wydawało mu się nowe i cudowne.*

Sędziwy Armand de Sante-Hilaire zostaje zamordowany w zaciszu swojego domu w eleganckiej dzielnicy Paryża. Kilka strzałów oddanych z bliskiej odległości do byłego ambasadora sprawia, iż ludzie na najwyższych szczeblach chcą dyskretnego śledztwa. Nie wiadomo przecież, jakie sekrety odkrył morderca i czy w ogóle zbrodnia ma związek z pracą ofiary. Sprawa trafia do komisarza Maigreta.

Paryskie dzielnice rozświetlają jasne majowe dni. Szacowna ulica, wszechobecna dyskrecja i postaci z arystokratycznymi tytułami – to nie jest najlepsze środowisko dla przenikliwego komisarza policji, którego rodzina wywodziła się z nizin społecznych. Niemniej jednak, Maigret przystępuje do poznania życia byłego ambasadora. To tu właśnie tkwi klucz do zbrodni. Przed policjantem sekrety, kłamstwa i zaskakująca prawda o śmierci staruszka.

Kryminały Simenona, oprócz powieści Agathy Christie, P.D. James i Stephena Kinga, mógłbym czytać na okrągło. Uwielbiam tą francuską klasykę – minimalistyczny ton narracji, francuskie realia sprzed lat oraz bardzo wiarygodną psychologicznie wędrówkę w głąb umysłów śledczych i przestępców. Nowy tom z Maigretem to powód do radości.

Zostawiam Was przedświątecznie, kończąc powoli kolejny rok recenzji,  z jednym z moich ulubionych autorów.

Wydawnictwo C&T 2018 / str. 123 / tł. Włodzimierz Grabowski*

Moja ocena 9/10

Jenny Blackhurst ZANIM POZWOLĘ CI WEJŚĆ

Nie naprawi mnie pani.*

Kiedy do gabinetu terapeutycznego doktor Karen Browning trafia nowa pacjentka Jessica, nic nie zwiastuje nadciągających kłopotów. Jessica, początkowo nieśmiała i zalękniona, zaczyna robić aluzje do prywatnego życia lekarki, ale Karen nie wyczuwa w tym nic podejrzanego. Jeszcze nie wie, że jej nowa pacjentka za cel obrała ją i jej dwie najlepsze przyjaciółki Beę i Eleanor. I że zamierza zniszczyć ich życie.

Doktor Karen wydaje się prowadzić idealne życie. W rzeczywistości żyje na krawędzi przepaści.

Eleanor, zapracowana wzorowa matka, zaczyna tracić kontrolę nad swoim życiem.

Samotna Bea topi smutki w alkoholu. 

Jessica wystawi ich przyjaźń na próbę. Jessica odkryje ich największe sekrety. Tylko czy to właśnie ona stoi za niepokojącymi incydentami, które zaczynają się mnożyć w życiu przyjaciółek ? Kto ujawni prawdę o tragicznych wydarzeniach z przeszłości ?

Pierwsze spotkanie z prozą Jenny Blackhurst uznałbym za umiarkowanie udane. To rozpisana na cztery głosy historia przyjaźni, sekretów i kłamstw. Bohaterki dają się lubić, intryga zdaje się zagęszczać, choć autorka nie stroni od nic nie wnoszących dialogów. Główny twist byłby naprawdę dobry, tyle że udało mi się wszystko przewidzieć mniej więcej w połowie książki. Tym samym powieść traci wartość trzymającego w napięciu thrillera psychologicznego.

wydawnictwo Albatros 2018 / str. 384 / *tł. Anna Dobrzańska

moja ocena 6,5/10

Igor Brejdygant RYSA

Deja vu. Tak, to też stawało się ostatnio jej udziałem coraz częściej. Kiedyś, gdy była jeszcze po ciemnej stronie księżyca, deja vu prześladowało ją na okrągło, potem przez lata właściwie przestało jej się przydarzać, tak jakby udało jej się w końcu wydobyć z jakiejś bezsensownej pętli czasoprzestrzennej.*

Warszawa, czasy współczesne. Do sprawy zabójstwa bezdomnego alkoholika przydzielona zostaje komisarz Monika Brzozowska. Zbrodnia wygląda na typowe porachunki ludzi z marginesu, jednak gdy w bardzo podobny sposób ginie prominentny biznesmen, śledztwo wkracza na nowe tory. Seryjny zabójca ? Tylko Monika przeczuwa, iż ofiary coś łączyło, a kolejne ślady zdają się potwierdzać jej teorię.

Ale to nie wszystko. Komisarz Brzozowska zaliczyła w przeszłości długi i bolesny epizod związany z uzależnieniem od narkotyków. Policjantka wciąż balansuje na granicy prawa. Co więcej, niepokojące okresy amnezji przytrafiają się jej coraz częściej, a nowe tropy sugerują, iż to właśnie ona była blisko ofiar tuż przed ich śmiercią. Demony przeszłości nie dadzą o sobie zapomnieć, a Monika musi odkryć prawdę o sobie samej. Nawet jeśli będzie ją to kosztowało utratę wszystkiego..

Doskonały, rasowy kryminał. Misterna intryga, kobieta zagadka, dynamiczna akcja, wiernie oddane realia. To powieść na miarę Paradoksu, gotowy materiał na serial. Z ogromnym podekscytowaniem przeczytałem finał, który zapowiada początek bardzo obiecującej serii.

Zdecydowanie polecam !

Wydawnictwo WAB 2018 / str. 381/ *tamże

Moja ocena 8,5/10

Andrea Camilleri POLOWANIE NA SKARB

Ingrid specjalizowała się w wymianie pokojówek i lokajów co piętnaście dni, tylko dlatego , że była bardzo zmienna w uczuciach. Zawsze wybierała osoby pochodzące z tak nieznanych miejsc, że aby je znaleźć na mapie, potrzebne było wielkie szkło powiększające.

– Mówi Montalbano.

– Jak ty nazywać ? Montabbano czy Muwi ?

Pięknie byłoby nazywać się Muwi ! Naprawdę chciałby mieć takie nazwisko. Komisarz odpowiedział kobiecie w tym samym języku.

– Montabbano. Rozmawiać z pani Ingrid on chce.

– Czykać.*

Włoskie miasteczko Vigata ograrnia letnia nuda. Nawet na lokalnym posterunku policji nie ma co robić. Komisarz czyta powieść Simenona. Z biurka spoglądają na niego stosy dokumentów.  Jedyne godne uwagi wydarzenie wiąże się z parą zdziwaczałego rodzeństwa ogarniętego manią religijną. Kiedy staruszek zaczyna strzelać do ludzi, to właśnie Montalbano rusza, by unieszkodliwić sprawcę. Zdarzenie przynosi mu kilka minut sławy w krajowych mediach i wszystko wraca na swoje swoje tory.

Montalbano niedługo cieszyć się będzie spokojem. Kiedy przychodzi pierwszy anonimowy list, komisarz nie bardzo wierzy w znaczenie tej napisanej wierszem wiadomości. Polowanie na skarb ? Skarb w Vigacie ?

Niebawem znika nastolatka, a okoliczności zdarzenia zaczynają niepokojąco wiązać się z kolejnymi listami. Komisarz zostaje wciągnięty w zbrodniczą grę.

Włoski kryminał w dobrym wydaniu. Barwne postaci, rubaszny humor, miłosne perypetie komisarza smakosza. Tego możemy się spodziewać w każdej powieści Andrea Camilleri, i choć sama intryga kryminalna jest tu nieskomplikowana i łatwa do rozwiązania, to clue tej historii stanowią bohaterowie, potrawy i klimat sycylijskiej prowincji.

Wydawnictwo Noir sur Blanc 2018 / str. 206 / *tł. Maciej Brzozowski

Moja ocena 7/10

Maryla Szymiczkowa SEANS W DOMU EGIPSKIM

Tym razem wkraczała do Domu Egipskiego nie jako zwykły gość, ale jako detektyw. Podekscytowana, wchodząc do budynku, zatrzymała się przy strzegących portalu figurach. (…) „Ciekawe – zapytała w myślach zwierzoludzi – czy wiecie, kto wsypał truciznę do kieliszka?”.

W grudniowy wieczór roku 1898 zbiera się w pewnym krakowskim domu szacowne towarzystwo. Goście zjawiają się w Domu Egipskim nie tylko, by wspólnie obserwować zaćmienie księżyca. Głównym punktem spotkania ma bowiem być seans spirytystyczny, który poprowadzi uznane medium Ryczywolska.

Żadna ze zgromadzonych osób nie przeczuwa, iż wieczór zakończy się tragicznie. W trakcie seansu umiera nagle pan domu, a wszystko wskazuje na to, iż nie dosięgła go mściwa ręka z zaświatów, tylko przebiegły truciciel. Na szczęście wśród zebranych jest Zofia z Glodtów Ignacowa Szczupaczyńska. Wścibska profesorowa rozwiązała już dwie kryminalne zagadki – pora poprowadzić dyskretne śledztwo, by odkryć, kto dokonał okrutnej zbrodni.

Kolejny wybornie napisany kryminał retro. Fabuła i klimat absorbują całkowicie. Dodatkowym plusem, oprócz szczypty charakterystycznego humoru, są wiernie odtworzone historyczne realia i portrety krakowskich osobistości. Strasznie polubiłem tą serię już od Tajemnicy Domu Helclów. Maryla Szymiczkowa w świetnej formie, gorąco polecam !

Wydawnictwo Znak 2018 / str. 299 / *tamże

Moja ocena 8,5/10

Michel Bussi NIGDY NIE ZAPOMNIEĆ

Ostatnią rzeczą, którą zobaczył, był czerwony kaszmirowy szal powiewający w rękach dziewczyny. Chwilę potem spadała w otchłań.*

Przypadkowe spotkanie miało zmienić jego życie.

Jamal, niepełnosprawny sportowiec, przybywa do Yport we Francji, by trenować przed ważnymi zawodami. Skazany na protezę nogi mężczyzna chce wiele udowodnić sobie i innym, którzy już dawno postawili na niego kreskę. Pewien ranek przyniesie nieoczekiwane zdarzenia.

Oto podczas treningu gdzieś na nadmorskich skałach Jamal zauważa czerwony szalik Burberry. Nieopodal na krawędzi klifu stoi piękna kobieta w zakrwawionym ubraniu. Jamal chce jej pomóc i rzuca szal, który ma spełnić rolę ratunkowego koła. Niestety przerażony mężczyzna widzi, jak nieznajoma skacze w przepaść.

Samobójstwo czy wypadek ? Jest jeszcze i trzecia opcja. Morderstwo.

Jamal odkrywa, że to on ma pełnić rolę winnego. Co więcej, to nie jedyna taka śmierć w Yport, a pętla podejrzeń zaciska się coraz mocniej. Jamal musi uciekać. By odkryć prawdę i ocalić swoje życie, będzie musiał zakwestionować wszystko, co zobaczył i co się wydarzyło.

Bo czasem lepiej nigdy nie zapomnieć.

Kolejna świetna powieść Michela Bussi. Barwna narracja, wiarygodny bohater, rosnący suspens. Początkowe rozdziały absorbują uwagę, a mnożące się pytania i wątpliwości, wreszcie nagromadzenie dziwnych zbiegów okoliczności, sugerują, że autor przedobrzył i nie będzie w stanie rozplątać poszczególnych elementów zawiłej intrygi. Tymczasem Bussi robi to koncertowo, a to, co zdawało się balansować na granicy prawdopodobieństwa, jest logiczne i racjonalne. Bo Bussi to wirtuoz misternej intrygi.

Ostatnie zdania przyniosą dodatkowo duży ładunek wzruszenia.

Ta sama liga, co Pierre Lemaitre. Serdecznie polecam.

Wydawnictwo Świat Książki 2016 / str. 492/ *tł. Maria Braunstein

moja ocena 8,5/10

Andrew Mayne NATURALISTA

 

Las wydawał się jakiś … inny. Tylko tak Kelsie potrafiła określić swoje odczucie. Po prostu coś było nie tak.*

W lasach Montany ginie w wyniku ataku niedźwiedzia grizzly młoda dziewczyna. Przynajmniej tak twierdzą wszyscy z wyjątkiem profesora bioinformatyki Theo Craya. Ofiara była jego studentką, a w biologicznych śladach na miejscu tragedii Cray spostrzega pewną anomalię. Kolejne badania utwierdzają go w przekonaniu, że doszło do morderstwa, w którym upozorowano atak drapieżnika.

Nikt nie daje wiary odkryciu profesora. On sam, z powodu wyjątkowego zaangażowania w odkrycie prawdy, staje się obiektem podejrzeń policji, która jest skłonna przyjąć, iż wybitny naukowiec dokonuje na łonie natury wynaturzonych zbrodni.

Tymczasem Cray odkrywa, że podobnych ataków było znacznie więcej. Krwawy szlak zbrodni doprowadzi go wreszcie do miejsca, gdzie narodził się wyjątkowo sprytny seryjny zabójca. Tyle że do tego czasu Cray stanie się ofiarą..

Z zaciekawieniem sięgnąłem po szumnie promowaną książkę i nie mogę napisać, że jestem zawiedziony. I choć początkowo trudno było polubić błyskotliwego i dociekliwego profesora, istna kopia serialowego doktora House, to w mniej więcej połowie książki narastający suspens i intryga skutecznie przykuły moją uwagę.

To dobra powieść,  lecz są w niej momenty, do których można mieć zastrzeżenia. Nie mam wiedzy naukowej i nie wiem, czy tak łatwo, tylko na podstawie występowania pewnych roślin, można odnaleźć pogrzebane ciała. Cray robi to wielokrotnie. Zawsze z sukcesem. Ponadto, ten finał.. Napisany na miarę hollywoodzkiego hitu, sceny jak z Terminatora czy Predatora..

Wystawiam mocną czwórkę i jestem ciekaw Waszych opinii. Skusicie się na Naturalistę ?

Wydawnictwo WAB 2018 / str. 477 / *tł. Jacek Żuławnik

moja ocena 7,5/10

 

Michel Bussi CZAS JEST MORDERCĄ

 

– Trzeba żyć, panienko – powiedział młody gliniarz, kładąc jej na plecak srebrzystą płachtę, koc termoizolacyjny. Trzeba żyć dla nich. Żeby ich nie zapomniano.*

Korsyka, rok 1989. Podczas letnich wakacji dochodzi do tragedii, z urwiska spada samochód z rodziną urlopowiczów. Jedyną ocalałą jest nastolatka Clotilde, rodzice i brar giną na jej oczach.

27 lat później dorosła Clotilde zabiera swoją rodzinę na miejsce wypadku, aby opowiedzieć im, co stało się przed laty. Mąż i córka Clotilde nie są zainteresowani przeszłością i mają nadzieję, że mimo cieni tragedii, uda się im spędzić spokojny urlop.

Tymczasem na Clotilde czeka list. List napisany przez matkę.

Jak to możliwe, że ona żyje ? Clotilde zaczyna badać sprawę wypadku i wkracza na niebezpieczną ścieżkę kłamstw, rodzinnych sekretów i szaleństwa.

To moje drugie spotkanie z prozą Michela Bussi. Spotkanie udane. Misterna intryga, w której dużą rolę odgrywają wydarzenia z przeszłości. Interesujące postaci, barwny styl i bogate tło fabularne. Ta powieść ma wiele zalet. I choć momentami przydługa retrospekcja nuży, to wciąż udana książka.

Francuski kryminał ma się dobrze, a Bussiemu blisko do maestrii Pierra Lemaitre czy Sebastiena Japrisota.

Polecam.

Wydawnictwo Świat Książki 2017 / str. 525 / *tł. Maria Braunstein, Natalia Krasicka

Moja ocena 7,5/10

Donato Carrisi ŁOWCA CIENI

        –  Przez wiele wieków nie wydarzyło się tu nic podobnego – dodał jego przyjaciel. – Nie byliśmy na to przygotowani. Żandarmeria przeprowadzi wewnętrzne śledztwo, ale nie ma środków, żeby udźwignąć tego rodzaju sprawę.*

 Jeden w watykańskich ogrodów staje się miejscem potwornej zbrodni. Kto i dlaczego przedostał się do jednego z najbardziej strzeżonych miejsc na ziemi ? Sprawca zostaje nagrany przez jedną z kamer, ale śledztwo nie przynosi rezultatów. Jak to możliwe, jeżeli zbrodnię bada niezwykle wyczulony za zło Marcus, członek Trybunału Dusz ? Jest to dla niego niemal osobista porażka.

 Tymczasem w Rzymie zaczynają ginąć młode pary zakochanych. Makabryczne mordy to kolejna ze spraw Marcusa, media nazywają sprawcę Potworem z Rzymu i nie ma w tym cienia przesady. Pierwsze tropy wiodą do świata czcicieli zła. Marcus łączy siły z policyjną fotografką Sandrą Vega. Nowe śledztwo będzie poważnym sprawdzianem ich umiejętności.

 Niemal od razu po lekturze świetnego Trybunału Dusz sięgnąłem po kolejną powieść Carrisiego z tymi samymi bohaterami i muszę stwierdzić, iż Łowca cieni jest o kilka oczek słabszy. Wraz z autorem wciąż poruszamy się w świecie sekretnych katolickich śledczych, wciąż towarzyszymy Marcusowi w odkrywaniu natury zła, sama intryga jest niczego sobie, tyle że brakuje tu impetu fabularnego poprzedniczki, która zrobiła na mnie znacznie lepsze wrażenie.

Książka jest nieco przewidywalna, mniej zaskakująca, momentami śledztwo nuży, a kluczowy wątek dotyczący Marcusa (z finału poprzedniej części) został nierozwinięty.

Niestety trochę poniżej moich oczekiwań.

 

Wydawnictwo Albatros 2017 / str. 470 / *tł. Jan Jackowicz

Moja ocena 7/10

Donato Carrisi TRYBUNAŁ DUSZ

– Jest pewne miejsce, w którym kraina światła spotyka się ze światem ciemności – rzekł wreszcie. – To tam, wszystko się dzieje, w tej strefie cieni, gdzie rzeczy są rozmyte, zagmatwane, niepewne. My jesteśmy strażnikami pilnującymi tej granicy. Ale mimo to co jakiś czas coś się przez nią przedostaje.*

W rzymskiej klinice przebywa w stanie śpiączki seryjny zabójca Jeremiah Smith. Jego ostatnia ofiara, studentka Lara, nie została odnaleziona. Wszyscy są wiedzieć, czy żyje i gdzie jest, niestety ze zbrodniarzem nie ma kontaktu, tą tajemnicę zabrał do krainy nieświadomości.

Lecz jest jeszcze Marcus i jego mentor Clemente. Marcus ma niezwykły dar wnikania do umysłów przestępców i to właśnie on, jako jedyny, może odkryć prawdę o losie Lary. Działania mężczyzn muszą jednak pozostać dyskretne, nie może się o nich dowiedzieć policja. Watykan bowiem ma swoje sekrety, a Marcus jest jednym z nich.

Tymczasem policjantka Sandra Vega opłakuje śmierć ukochanego. Niebawem, za sprawą pewnego telefonu, okaże się, że jest wiele niejasności co do okoliczności tragedii. Trop zaprowadzi Sandrę wprost do Rzymu.

Po rewelacyjnej Dziewczynie we mgle postanowiłem sięgnąć po inną książkę Carrisiego i nie zawiodłem się. W mrocznej, deszczowej stolicy Włoch dzieją się bowiem rzeczy przerażające, za czyjąś sprawką ofiary wpadają na trop katów, mnożą się zbrodnie, którym uważnie przypatrują się enigmatyczni śledczy. Misternie skonstruowana intryga, suspens oraz przewrotny finał gwarantują dużo czytelniczego zadowolenie. Co ciekawe, wiele elementów tej powieści oparł autor na faktach.

Wydawnictwo Albatros 2014 / str. 494 / *tł. Jan Jackowicz

Moja ocena 8/10