Podsumowanie roku 2018

 

W roku 2018 przeczytałem 104 książki, z czego 11 najlepszych opisałem w poprzednim poście.

Nie zabrakło również dużych rozczarowań. Na fali popularności serialu „Chyłka” sięgnąłem po pierwszy tom serii prawniczej Remigiusza Mroza czyli „Kasację”. Lekturę porzuciłem mniej więcej w połowie powieści. Poza niezłymi dialogami, brak tu suspensu intryga jest przewidywalna, a żadna z postaci nie wzbudziła mojego zainteresowania. Rozczarował mnie również Max Czornyj i jego „Grzech”, w mojej ocenie to bezbarwna powieść, która nie zostaje z czytelnikiem na dłużej. Z lektur zagranicznych do rozczarowań zaliczam szumnie reklamowanego „Naturalistę” Andrew Mayne, „Dziwną pogodę” Joe Hilla oraz „Zanim pozwolę ci wejść” Jenny Blackhurst.

Duże nadzieje wiążę z kolei z Robertem Małeckim i jego nową serią zapoczątkowaną przez „Skazę” oraz z Anitą Jadowską i jej kryminałami osadzonymi w Ustce. Miniony rok to również odkrycie Muminków Tove Jansson, dotychczas za najlepszą uznaję „Dolinę Muminków w listopadzie” oraz „Tatusia Muminka i morze”. W nowym roku na pewno sięgnę po inne dzieła tej autorki.

Jakie były Wasze rozczarowania ?

Jakie macie czytelnicze nadzieje i plany na Nowy Rok?

Załączam życzenia wszelkiej pomyślności w roku 2019.