S. L. Grey APARTAMENT

Mark, Steph i ich córeczka padają ofiarami napadu w swoim własnym domu. Intruzi zabierają kosztowności i znikają. Takie przestępstwa nie są niczym nowym w słonecznym Kapsztadzie. Trauma rabunku rzuca mroczny cień na życie małżonków. Wyczuleni na każdy szmer i każdy tajemniczy cień próbują udawać, że życie toczy się dalej.

Ale nie można żyć ciągle w strachu.

Kiedy przyjaciółka rodziny proponuje uczestnictwo w internetowym portalu wymiany mieszkań, to właśnie zmiana otoczenia zdaje się być najlepszą formą terapii. Steph natrafia na interesującą ofertę pobytu w pięknym apartamencie w Paryżu. Tydzień we Francji zapowiada się bajecznie.

Lecz szpony strachu dopiero na nich czekają.

Jak się okazuje, internetowy folder ma się nijak do rzeczywistości. Wymarzony apartament okazuje się być ponurym lokum w opuszczonej kamienicy. Niepokojące dźwięki, mroczne pokoje, ekscentryczna sąsiadka.. To dopiero początek koszmaru. Urlop w Paryżu to pułapka bez wyjścia, a koszmarne sny i cienie przeszłości stanowią dopiero preludium do zbrodni..

W poszukiwaniu dobrego współczesnego horroru trafiłem na „Apartament”. I choć fabuła i narracja są naprawdę obiecujące, potencjał historii nie zostaje wykorzystany. Świetna jest część rozgrywająca się w Paryżu. Niepokojące mieszkanie, wąskie zaułki pełne cieni, bariera językowa, wreszcie świadomość czającego się niebezpieczeństwa. Sceny są sugestywne, małżonkowie zaczynają się od siebie oddalać, kończą się im pieniądze i pomysły na powrót do domu.

I wtedy nagle Mark i Steph wracają do domu, groza paryskich wydarzeń blednie w Kapsztadzie, zakończenie jest przewidywalne. A zapowiadało się tak dobrze..

Wydawnictwo Czarna Owca 2018/ str. 304 / tł. Joanna Gładysek

Moja ocena 6,5/10

Stephen King OUTSIDER

Terry Maitland, powszechnie szanowany trener drużyny baseballowej, zostaje publicznie aresztowany w samym środku meczu na oczach setek widzów. Detektyw Ralph Anderson nie ma żadnych wątpliwości – Maitland dopuścił się bestialskiego mordu na nieletnim, na miejscu zbrodni są jego ślady, a naoczni świadkowie zeznają, iż widzieli trenera w towarzystwie ofiary.

Brzmi jak koszmarny sen. Tylko że Terry, który w czasie popełnienia mordu był w innym mieście na spotkaniu z Harlanem Cobenem, z przerażeniem odkrywa, iż niezbite dowody wskazują właśnie na niego. Mimo, iż są świadkowie i nagrania jego obecności na spotkaniu z popularnym pisarzem.

Przecież człowiek nie może być w dwóch miejscach jednocześnie.

Anderson, nadal przekonany o swojej racji, bacznie przygląda się alibi Maitlanda. A te wydaje się bardzo solidne..

Szanowany trener niestety nie dożyje rozprawy sądowej, a będzie to dopiero początek koszmaru policjanta. Bo gdy w sferę rzeczy namacalnych i naukowo udowodnionych wkroczy niewyjaśnione, Anderson i jego sprzymierzeńcy zrobią wszystko, by objąć umysłem to, co niewytłumaczalne. Prawda o niewinności Terry’ego Maitlanda będzie ukryta głęboko w przerażającym szlaku piekielnych zbrodni..

Pierwsze 200 stron zapowiada solidny kryminał. Tyle, że rozwiązanie zagadki zdaje się być niemożliwe.. Wtedy to King we właściwym dla siebie stylu wkracza w rejony grozy, by snuć zajmującą historię o przerażającej istocie zwanej Outsiderem. Król grozy umiejętnie czerpie inspirację z Poego i meksykańskich wierzeń ludowych, by opowiedzieć o winie i prawdzie, o widzialnym i niewidzialnym, o ludzkim strachu i nadziejach. Świetne sceny grozy w części zatytułowanej „Wizyty”. Dodatkowym atutem jest wprowadzenie znanej z trylogii o Panu Mercedesie Holly Gibney. Ostatecznie niniejsza książka może być bardzo udanym ‘domknięciem’ tamtej serii.

Stephen King w formie. Zdecydowanie polecam.

Wydawnictwo Prószyński 2018 / str. 635 / tł. Tomasz Wilusz

moja ocena 8,5/10

Podsumowanie roku 2018

 

W roku 2018 przeczytałem 104 książki, z czego 11 najlepszych opisałem w poprzednim poście.

Nie zabrakło również dużych rozczarowań. Na fali popularności serialu „Chyłka” sięgnąłem po pierwszy tom serii prawniczej Remigiusza Mroza czyli „Kasację”. Lekturę porzuciłem mniej więcej w połowie powieści. Poza niezłymi dialogami, brak tu suspensu intryga jest przewidywalna, a żadna z postaci nie wzbudziła mojego zainteresowania. Rozczarował mnie również Max Czornyj i jego „Grzech”, w mojej ocenie to bezbarwna powieść, która nie zostaje z czytelnikiem na dłużej. Z lektur zagranicznych do rozczarowań zaliczam szumnie reklamowanego „Naturalistę” Andrew Mayne, „Dziwną pogodę” Joe Hilla oraz „Zanim pozwolę ci wejść” Jenny Blackhurst.

Duże nadzieje wiążę z kolei z Robertem Małeckim i jego nową serią zapoczątkowaną przez „Skazę” oraz z Anitą Jadowską i jej kryminałami osadzonymi w Ustce. Miniony rok to również odkrycie Muminków Tove Jansson, dotychczas za najlepszą uznaję „Dolinę Muminków w listopadzie” oraz „Tatusia Muminka i morze”. W nowym roku na pewno sięgnę po inne dzieła tej autorki.

Jakie były Wasze rozczarowania ?

Jakie macie czytelnicze nadzieje i plany na Nowy Rok?

Załączam życzenia wszelkiej pomyślności w roku 2019.

Złota Jedenastka roku 2018

 

Czas na zestawienie najlepszych książek mijającego roku.

Oto Złota Jedenastka roku 2018:

– Anthony Horowitz Morderstwa w Somerset czyli kryminał idealny, bo angielski, elegancki i nowatorski. Czego zresztą można się spodziewać od scenarzysty Poirota i Morderstw w Midsomer ?

– Igor Brejdygant Rysa czyli pasjonujący początek świetnej serii z intrygującą bohaterką.

– Amor Towles Dżentelmen w Moskwie czyli cudowna fabuła, do której chce się wracać.

– Donato Carrisi Dziewczyna we mgle czyli inteligentny thriller, którego nie sposób odłożyć.

– Wojciech Chmielarz Żmijowisko czyli bez wątpienia najlepszy polski kryminał roku 2018.

– Marcin Wicha Rzeczy, których nie wyrzuciłem czyli piękna elegia czytelnika.

– Anne Proulx Kroniki portowe czyli opowieść o morzu i ludziach morza, takie historie bardzo lubię. Brawurowy przekład.

– Sharon Bolton Mistrz ceremonii czyli mroczna i przerażająca powieść spoza cyklu z Lacey Flint.

– Ian McLeod Czerwony śnieg czyli najlepsza powieść grozy mijającego roku.

– Joanna Bator Ciemno, prawie noc czyli powieść-potwór, w której od pierwszego zdania zstępujemy do otchłani. Najlepsza polski horror ostatnich lat.

– Daphne du Maurier Kozioł ofiarny czyli wyborny klasyk kryminału z niebanalną intrygą i zapadającym w pamięć klimacie.

Kilka tytułów nie doczekało jeszcze swoich recenzji w Samotni. Mam nadzieję, że uda mi się w nowym roku napisać o ostatnich trzech pozycjach.

Jakie były Wasze odkrycia tego roku ?

Oby nadchodzący rok 2019 był zdrowy, spokojny, pełen pomyślności i wspaniałych  książek. Wszystkiego najlepszego !

Zapowiedzi Biblioteki Grozy 2018

Biblioteka Grozy wydawnictwa C&T to jedna z moich ulubionych serii wydawniczych. W bieżącym roku spodziewać się możemy kolejnych tytułów. Najbliższa premiera już 31 stycznia, długo wyczekiwany – po raz drugi w serii – Arthur Machen:


Ta epizodyczna powieść to awanturnicza historia próby odzyskania unikatowej monety, którą pewnemu kolekcjonerowi skradł tajemniczy młodzieniec w okularach.
Troje wysłanników kolekcjonera próbuje ją odzyskać, choć nie ich perypetie są w końcu największym walorem tej historii. Ale opowieści, jakie snują przy okazji…
To z tej powieści wyjęto legendarną „Opowieść o białym proszku” czy równie przerażającą „Opowieść o Czarnej Pieczęci” – zdaniem samego H. P. Lovecrafta „dające bodaj najlepsze świadectwo kunsztu Machena jako mistrza grozy”, jak czytamy w eseju tegoż Nadprzyrodzona groza w literaturze, w 
tłumaczeniu Macieja Płazy
.”

Ponadto ukażą się :

– Frances Marion Crawford Wędrujące duchy /kwiecień/

– Vernon Lee Nawiedzenia /lipiec/

– E.F. Benson Pokój na wieży /wrzesień/

W grudniu nowele grozy Henry Jamesa, a w dalszych planach W.W. Jacobs, May Sinclair oraz m.in. Margaret Oliphant.

 

William Hope Hodgson SZALUPY Z GLEN CARRIG

I w tej właśnie chwili, kiedy ów bezmiar samotności mnie przytłoczył, dotarły do nas wśród tego pustkowia pierwsze oznaki życia. Ja usłyszałem ów dźwięk najpierw z oddali, z głębi lądu – dziwny, niegłośny, łkający ton, wznoszący się i opadający niczym skowyt tęsknego wiatru w gęstym borze. A jednak wiatru nie było. Po chwili wszystko znów ucichło i panująca nad tą krainą cisza stała się w kontraście jeszcze bardziej przejmująca. *

Druga połowa XVIII wieku. Statek Glen Carrig, wskutek kolizji z podwodną skałą, tonie. Dzielnej załodze udaje się uciec na szalupach, jednakże katastrofa statku to dopiero początek koszmaru. Z relacji Johna Winterstrawa dowiemy się, jak bardzo niebezpieczne mogą być nieznane morza.

Wokół bezmiar wody. Groza zdaje się być wszędzie. Desperackie kroki, by ujść z życiem, zaprowadzą Johna i ocalałych w krainę koszmaru. Dziwne odgłosy, senne zjawy, wreszcie tajemnicza wyspa wśród wodorostów. Naszym bohaterom przyjdzie się zmierzyć z gigantycznymi morskimi stworami, natrafią oni także na statek-widmo. Skąd przyjdzie ocalenie ? Czy w ogóle przyjdzie ? W tej historii lęk i nieprzewidywalne zdają się iść w parze.

Klasyczna morska opowieść grozy stanowi kolejny mocny punkt Biblioteki Grozy. William Hope Hodgson stworzył pełną suspensu fabułę, w której morska wyprawa przemienia się w batalię o przetrwanie. Na uwagę zasługuje również wyśmienity przekład Tomasza S. Gałązki, proza Hodgsona jest bowiem bardzo plastyczna i naszpikowana marynistyczną terminologią. Jeśli lubicie historie o śmiałkach stawiających czoło Nieznanemu na bezkresnych morzach, to ta klasyczna opowieść na pewno przypadnie Wam do gustu.

Wydawnictwo C&T 2017 / str. 163 / tł. Tomasz S. Gałązka*

Moja ocena 7,5/10

***Książka przeczytana w ramach wyzwania Klasyka Horroru 2***

Stephen King PUDEŁKO Z GUZIKAMI GWENDY

Pudełko ma jakieś trzydzieści pięć centymetrów długości, około trzydziestu centymetrów szerokości i połowę tego wysokości. Gwendy natychmiast je chce, i nie dlatego, że to piękna rzecz. Chce je dlatego, że ono do niej należy. Jak coś naprawdę cennego, naprawdę ukochanego, co straciła tak dawno, że prawie o tym zapomniała, ale teraz odnalazła. *

Castle Rock, 22 sierpnia 1974 roku. W miejscu zwanym Schodami Samobójców dwunastoletnia Gwendy spotyka nieznajomego mężczyznę o inicjałach RF**. Obcy wręcza nieufnej nastolatce osobliwe pudełko, które uruchomione za pomocą guzików otwiera przegródki z pysznymi czekoladkami w kształcie zwierząt.

Ale nie o czekoladki tu chodzi. Gwendy dostaje za zadanie strzec pudełka w największym sekrecie. Mężczyzna znika, a powierzona dziewczynie tajemnica zaczyna rzucać cień na jej życie. Pudełko z guzikami zdaje się mieć niesamowitą moc. Gwendy Peterson jeszcze nie wie, że rzeczy cudowne ustąpią miejsca rzeczom strasznym. A to za sprawą nadmiernej ciekawości, ale też i niebezpieczeństwa, które czyha w miasteczku.

Nowela Stephena Kinga i Richarda Chizmara pozwala nam znów wreszcie wrócić do Castle Rock, niezwykle ważnego miejsca w uniwersum króla horroru. To dobrze opowiedziana historia, w której brak zbędnego słowa. Na blisko 170 stronach rozgrywa się historia zwyczajnej nastolatki, która w wyniku spotkania z „Wiadomo kim”** – inicjały mówią same za siebie – ulega wpływowi przedmiotu z nie tego świata. Podoba mi się fabuła, zgrabne nawiązania nie tylko do Mrocznej Wieży, podoba mi się postać Gwendy i jestem w stanie zgodzić się z opinią, że to jedna z najlepszych krótkich form Kinga w ostatnim czasie.

Wydawnictwo Albatros 2017 / str. 168 / tł. Danuta Górska*

moja ocena 8/10

Jesienne nowości wydawnictwa C&T

W ofercie toruńskiego wydawnictwa same znakomite nazwiska. Właśnie ukazała się kolejna, pierwszy raz w polskim przekładzie, powieść z komisarzem Maigret.

  Lakoniczność, żelazna logika i świetnie sportretowane środowiska to główne walory kryminałów Simenona. Jacek Szczerba, „KSIĄŻKI. MAGAZYN DO CZYTANIA” W paryskim hotelu George V mieszkają ci, których świat zalicza do elity. Chociażby pułkownik David Ward – który zostaje znaleziony martwy w wannie w swym pokoju. Albo hrabina Louise Paverini, podobno jego kochanka, która po próbie samobójczej trafia do szpitala i stamtąd niespodziewanie ucieka. Samolotem do Nicei. I teraz komisarz Maigret musi ruszyć jej śladem, poznając przy okazji ten ekstrawagancki światek, szokujący go coraz bardziej z każdym spotkanym milionerem…

Georges Simenon (1903-1989) to pisarz wielbiony za swój styl od pokoleń. Jako autor ponad 200 powieści zasłużył sobie na miano mistrza fabuły, a jako twórca postaci komisarza Maigreta na miejsce w każdej encyklopedii literatury kryminalnej. „Maigret podróżuje” to kolejny z kilkudziesięciu nowych tomów z cyklu o Maigrecie, jakie w ciągu najbliższych lat ukażą się nakładem naszego wydawnictwa.

 

Klasykę czarnego kryminału to oczywiście Raymond Chandler. Do wydanych dotychczas nowych edycji kultowych powieści z Marlowem dołączy pod koniec listopada słynne Żegnaj laleczko.

  

Dwie nowe pozycje także w Bibliotece Grozy. Zagadka Cloomber to upiorna opowieść samego Arthura Conan Doyle’a, a kolejny tom opowiadań H. P. Lovecrafta ukaże się na początku grudnia. 

 AUTOR „DZIWNYCH ZJAWISK” W KOLEJNEJ OPOWIEŚCI SPOD ZNAKU GROZY

Arthur Conan Doyle (1859-1930) to twórca postaci Sherlocka Holmesa, choć ma w swoim dorobku literackim także kilkanaście opowiadań i dłuższych nowel spod znaku grozy. „Zagadka Cloomber” wydana została w roku 1889 i ma wiele cech wspólnych z inną powieścią pisaną w tym samym czasie – „Studium w szkarłacie”. Ta druga to spotkanie Holmesa z Watsonem, podczas gdy „Zagadka Cloomber” jest gotyckim thrillerem. Poznajemy historię dziwacznego generała Heatherstone’a, który zamieszkuje z rodziną na odludziu, w wynajętym domu, Cloomber Hall, i wyraźnie czegoś się boi. Zwłaszcza gdy zbliża się dzień piątego października… Spisujący relację o tajemniczych wydarzeniach w tamtej posiadłości, młody John Fothergill West ma niełatwe zadanie, bo to, czego stanie się świadkiem, trudno mu będzie wyjaśnić w myśl praw natury…

13 OPOWIEŚCI WYBRANYCH Z DOROBKU NIEKORONOWANEGO MISTRZA GROZY

Edycja ta zawiera mniej znane historie spod znaku grozy H. P. Lovecrafta. A przy tym stanowi doskonałe uzupełnienie „Zewu Cthulhu”. Ozdobą zbioru są na pewno „Koty Ultharu” – jeden z ulubionych tekstów pisarza. Podobnie jak rzadko wydawane w zbiorach – „Dwie czarne butelki”, napisane we współpracy z Wilfredem B. Talmanem. I chyba najbardziej refleksyjny tekst: „Nocny ocean”, efekt współpracy z R. H. Barlowem – ostatnia opowieść grozy, nad jaką pracował Howard Phillips Lovecraft, zmarły 15 marca 1937 roku w Providence.

Joseph Sheridan le Fanu OSOBLIWE ZDARZENIA

Czasem to tylko cień na ścianie, czasem złowrogi głos szepczący w ciemnościach. Nikt się nie spodziewa, iż zaciszne domostwo na głębokiej prowincji skrywa tajemnicę. I to niejedną. Świat duchów jeszcze nie był tak blisko, a tajemnica ludzkiego serca otworzyć może drzwi do zbrodni.

W wydanym niedawno zbiorze irlandzkiego klasyka opowieści grozy, to właśnie historie o domach i ich sekretach oceniam najwyżej. Moim faworytem jest Prawdziwa opowieść o nawiedzonym domu.

[…] zobaczył kobiecą postać, zaniedbaną i obdartą, postury dość niskiej i krępej; jeśli dobrze pamiętam, miała na sobie krótką pelerynę albo szal i nosiła czepek.*

To tu elegancki dom nawiedza upiorne widmo kobiety. W jakim celu przybyło ? Akceptacja istnienia zjawisk paranormalnych będzie pierwszym krokiem do odkrycia prawdy.

Dwa kolejne opowiadania łączy motyw kobiety w opałach.

Trwała pogodna jesień, gdy jechałam do starej posiadłości Carrickleigh. Nieprędko zapomnę uczucie smutku i przygnębienia, które wzbudził we mnie tamten widok […]*

W Tajemniczej historii irlandzkiej hrabiny główna bohaterka po śmierci ojca trafia do dalekich krewnych. Zaniedbana posiadłość i aura melancholii stanowi tu kontrast dla zjawiskowych okoliczności przyrody, a lady Margaret nie przeczuwa jeszcze, że matrymonialna pułapka to dopiero początek jej kłopotów.

– Jaśnie pani ma krew na szyi.*

To z kolei słyszy bohaterka Rozdziału z dziejów pewnej rodziny z hrabstwa Tyrone. Fanny jest przerażona, gdy upiorny głos wygłasza słowa ostrzeżenia. Czyżby miały one coś wspólnego z lordem Glenfallen, u którego gości. Zdaje się więc, że ktoś ma wobec niej niecne zamiary. Czy głos z zaświatów zwiastuje nadchodzące niebezpieczeństwo ?

Osobliwe, pełne tajemnic, zdarzenia z udziałem zjaw znajdziemy też w pozostałych czterech opowiadaniach. Elegancka narracja i powoli narastająca groza stanowią niewątpliwe największe atuty prozy Le Fanu.

Polecam nie tylko na jesienne wieczory.

Wydawnictwo C&T 2017 / str. 170 / tł. Ewa Horodyska*

moja ocena 8,5 / 10

*** Książka przeczytana w ramach wyzwania Klasyka horroru 2 ***

Jack Ketchum ZABAWA W CHOWANEGO

 

Nie ufam znakom, ale myślę, że od razu można poznać, kiedy nadciągają kłopoty.

I choć brzmi to jak kompletna bzdura, musicie uwierzyć mi na słowo. *

Tak oto zaczyna się opowieść Dana Thomasa. Jesteśmy w Dead River, małej nadmorskiej mieścinie w stanie Maine. Panuje tu bieda i marazm. Dan pracuje w składzie drzewnym i nie widzi dla siebie żadnej przyszłości. Wszystko jednak ma się zmienić.

A to za sprawą trójki bogatych studentów, którzy przyjeżdżają do Dead River na wakacje. Głośni i wulgarni niebawem ściągną na siebie kłopoty.

Jest wśród nich piękna Casey i to dla niej właśnie Dan pełnić rolę lokalnego przewodnika. Jednak na miłosnym zaślepieniu się nie skończy. Dzieciaki z collegu chcą się zabawić.

A w Dead River jest przecież owiany złą sławą Dom Crouchów. To, co wydarzyło się tam przed laty, do dziś budzi przerażenie. Legendy i plotki o tym miejscu nie powstrzymają jednak młodych letników. Cała czwórka uda się tam nocą, by zagrać w chowanego. Makabryczna gra przemieni się w grę o przetrwanie..

Na pierwsze spotkanie z twórczością Jacka Ketchuma wybrałem napisaną w 1984, a właśnie wydaną u nas, Zabawę w chowanego. Powieść ta stanowi literacki horror klasy B. Ileż było fabuł, w których pełni wyzwolenia i zepsucia młodzi ludzie aż prosili się o kłopoty ?

Ale ta historia nie jest wcale mdła. Oprócz dobrze napisanego przerażającego finału w Domu Crouchów, powieść Ketchuma ukazuje przemianę Dana, głównego bohatera, który ze zmęczonego życiem samotnika staje się targanym sprzecznymi emocjami graczem w rozgrywce o przeżycie. Kilka scen jest naprawdę świetnych, a narracja, nieco gawędziarska, przywołuje styl samego Kinga. Przeczytałem z zaciekawieniem.

Niezłe.

Wydawnictwo Papierowy Księżyc 2017 / str. 236 / tł. Bartosz Czartoryski*

Moja ocena 4/6