[…] zawsze zaczynało się od radosnego śmiechu, który ostatecznie kończył się łzami.
Tylko długie godziny między zapadnięciem zmroku i brzaskiem były wypełnione dziwną ciszą. Być może wtedy duchy odpoczywały. W tym czasie kobieta krążyła po mieszkaniu, niezdolna do ukojenia dusz uwięzionych w ścianach jej domu. *
Wystarczyła chwila, rzut oka na ekran komputera, by straszliwe podejrzenie obróciło w pył jej nowe życie. Natalie Gray jest przerażona, bo wszystko wskazuje na to, iż związała się z bardzo złym człowiekiem. I ten człowiek jest funkcjonariuszem policji.
Kiedy mąż Natalie Bernie ginie w tajemniczym wypadku, to właśnie jego kolega Ed próbuje nieść kobiecie pocieszenie. Jest przecież jeszcze nastoletnia Scarlett, która bardzo potrzebuje ojca. Nowe życie w domu Eda wydaje się więc niezłym rozwiązaniem.
Pewnego dnia Natalie dokonuje straszliwego odkrycia i ucieka z córką do centrum Manchesteru. To tam, w jednej z kamienic, udaje jej się wynająć okazyjnie mieszkanie. Scarlett nie do końca rozumie, dlaczego tak nagle musiały odejść od Eda, ale to nie będzie wcale największym ich zmartwieniem.
Są jeszcze przecież głosy rozlegające się w pustym lokum. Oraz tajemnica szóstego okna. Natalie i Scarlett niebawem odkryją, iż nowy dom stanowi pułapkę, a ich losy skrzyżują się z pewną sprawą samobójstw, którą prowadzi inspektor Tom Douglas.
Z książkami Rachel Abbott mam pewien problem. Obce dziecko porzuciłem po kilkudziesięciu stronach ze względu na przewidywalną intrygę i papierowe postaci. Szóste okno zdaje się być dużo lepsze, choć razi mnie wciąż naiwność postaci, także tych z zespołu śledczego. Podoba mi się natomiast pomysł na intrygę i zgrabnie poprowadzona narracja.
Wydawnictwo Filia 2017 / str. 523 / tł. Joanna Grabarek*
moja ocena 4/6